Znakowanie gier multimedialnych

Wreszcie są nowe przepisy chroniące małoletnich przed przekazami zagrażającymi zdrowiu fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu, choć powinny być uchwalone już 1 maja 2004 r.
Wreszcie są nowe przepisy chroniące małoletnich przed przekazami zagrażającymi zdrowiu fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu, choć powinny być uchwalone już 1 maja 2004 r.

Tego dnia wszedł bowiem w życie znowelizowany przepis art. 18 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji (dalej: ustawa), a wygasło – przynajmniej teoretycznie – rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 20 listopada 2001 r. regulujące zasady kwalifikowania, rozpowszechniania i sposób zapowiadania audycji lub innych przekazów kierowanych do małoletnich. Prace nad nowym aktem trwały długo i bez specjalnych konsultacji społecznych. W końcu od 15 sierpnia obowiązuje nowe rozporządzenie KRRiT o zbliżonym do poprzedniego tytule (Dz. U. 130, poz. 1089). Każe ono zastanowić się nad tym, czy dzieci korzystające z różnych form interaktywnego przekazu, jak Internet czy konsole multimedialne i dostępne za ich pośrednictwem gry, są należycie chronione przed niedozwolonymi treściami.

W Unii Europejskiej

W kwestii ochrony małoletnich przed złym skutkiem używania niektórych gier multimedialnych Unia Europejska nie wydała wiążących aktów prawnych, a wszelkie prace są w fazie początkowej. Także jej państwa członkowskie nie mają czym się chlubić.

Prymusami okazali się Niemcy, wprowadzając w życie 1 kwietnia 2003 r. ustawę o ochronie małoletnich. Nakazała ona oznakować wstecznie wszystkie dostępne na rynku gry multimedialne. Ten sam obowiązek nałożyła na tzw. gry demo. System znakowania gier przejęto w Niemczech od – działającej tam od 1994 r. – organizacji pod nazwą USK (Unterhaltungssoftware Selbstkontrolle). Gry uzyskały status podobny do filmu i podlegają weryfikacji, czyli wpisowi na listę prowadzoną przez Federalny Urząd ds. Kontroli Mediów Zagrażających Nieletnim, z siedzibą w Bonn. Z wnioskiem o wpis występuje twórca gry lub jej oferent, np. producent.

Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, gdzie kwestiami gier zajmują się – na podstawie Video Standards Act – Video Standards Council oraz British Board of Film Classification (BBFC). Ta ostatnia znakuje gotowy produkt multimedialny (np. konsolę z zawartością) własnym BBFC-rating.

Ze względu na dużą niespójność systemów znakowania gier Komisja Europejska zadecydowała o ujednoliceniu systemu, czemu dała wyraz w rezolucji z 1 marca 2002 r. w sprawie ochrony młodych ludzi przez znakowanie niektórych gier wideo i gier komputerowych (2002/C 65/02). W imieniu Komisji prace nad systemem przejęła Interactive Software Federation of Europe (ISFE).

Wielu renomowanych producentów gier oraz platform multimedialnych stosuje już dziś tzw. standardy PEGI (Pan-European Game Indicator), stworzone właśnie przez ISFE z myślą o ostrzeganiu przez piktogramy. Standardy PEGI to grupy wiekowe: 3+, 7+, 12+, 16+, 18+. Komisja poparła budowę systemu znakowania gier na podstawie tego standardu.

W badaniach i branży

Nie należy uznawać gier multimedialnych za samo zło. Dowodzą tego przeprowadzane na świecie badania naukowe. Przeprowadziła je ostatnio prof. Angela McFarlane z Graduate School of Education, przy uniwersytecie brystolskim w Wielkiej Brytanii. Z jej poglądów, wyrażonych w raporcie z 2002 r., wynika m.in., że najlepsze są gry: przygodowe, zgadywanki i symulacje, gdyż rozwijają zdolności negocjacyjne oraz nastawienie na rozwiązywanie problemów. Skrytykowała oczywiście wszelkie gry typu “bij, zabij”, jako nieposiadające żadnych cech edukacyjnych. Jednocześnie to na rodziców nałożyła obowiązek kooperacji z dzieckiem oraz postulat niekrytykowania go za to, że gra i marnuje czas.

Potrzeba wprowadzenia jasnego systemu znakowania gier w Europie jest potrzebna także ze względu na psychiczny komfort rodzica. Nie ulega bowiem wątpliwości, że również on powinien być, choć w części, zwolniony z uciążliwego obowiązku osobistej cenzury przez każdorazowe wypróbowywanie gry. Może to być dla rodzica równie ważne, jak ochrona jego dziecka. Świadczą o tym także głosy napływające z samej branży gier, w której do rangi symbolu urosło określenie “replayability”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: jak w tej masie odnaleźć grę, która się szybko nie znudzi i nie zestarzeje.

W Polsce

U nas niektóre portale internetowe oraz czasopisma promujące gry stosują już PEGI, wprawdzie jeszcze nie powszechnie, ale coraz częściej. Przykładowo “PSX Extreme”, które podaje się za “największy magazyn o konsolach w Polsce”, w ogóle nie zna PEGI, choć wiele z prezentowanych na jego łamach gier bez wątpienia przeznaczonych jest dla nastolatków. Magazyn stosuje własne standardy oceniania.

Niejednoznaczna do niedawna była także sytuacja prawna dotycząca znakowania gier multimedialnych, bo do 15 sierpnia nie było rozporządzenia, regulującego m.in. wzory symboli graficznych do umieszczania na “innych przekazach” (delegacja z art. 18 ust. 6 ustawy). Jedynie ta część delegacji ustawowej nadawała się bowiem do zastosowania, jeśli chodzi o specyfikę przekazów gier multimedialnych.

Trzeba od razu zastrzec, że ustawa nie jest dostosowana do tej specyfiki. Normuje bowiem głównie rozpowszechnianie programów czy audycji (w rozumieniu art. 4 pkt 4 i 5 ustawy) przez nadawcę. Określenia “inny przekaz” ustawa nie zdefiniowała i nie wiadomo, co tak naprawdę ono oznacza. Można zapewne bronić poglądu, że “inny przekaz” to po prostu “program” w rozumieniu art. 4 pkt 4 ustawy. Jest jednak wątpliwe, czy przy grach multimedialnych można mówić o ich “regularności”, a kryterium to jest częścią definicji “programu”. Nie wydaje się też, aby właściwym miejscem definiowania “innego przekazu” było rozporządzenie. Potrzebna jest więc pilna nowelizacja ustawy, zwłaszcza że nowe rozporządzenie, nawet połowicznie, nie rozwiązuje wskazanych problemów.

Innym równie ważnym zagadnieniem jest definicja pojęcia “nadawca”. Jest nim bowiem osoba, która tworzy lub zestawia programy i rozpowszechnia je lub przekazuje innym osobom w celu rozpowszechnienia w całości i bez zmian. Formuła ta (art. 4 pkt 1 ustawy) jest niewłaściwa dla przekazu multimedialnego. Kogo należałoby bowiem uczynić odpowiedzialnym za szkodliwe treści? Można oczywiście wyobrazić sobie sytuacje graniczne, szczególnie w odniesieniu do przekazu interaktywnego, w którym program pochodzi od nadawcy. Wtedy odpowiedzialność podmiotowa byłaby zapewniona już na gruncie ustawy. Co do zasady jednak i tu konieczna jest ingerencja ustawodawcy, zwłaszcza że nowe rozporządzenie wskazuje tylko na nadawców radiowych i telewizyjnych.

Z paragrafów na półki sklepowe

Stare rozporządzenie było na tyle ogólne, że pozwalało na interpretację. Nowe natomiast jest jednoznaczne. Mówi bowiem wprost o dwóch przekazach: radiowym i telewizyjnym. Nie jest to jednak w pełni to, co oddaje przekaz multimedialny.

Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, w której dziesięcioletnie dziecko odbiera na nowej konsoli Play Station Portable (PSP), za pośrednictwem przekazu interaktywnego, sceny z filmu A, adaptując je do gry o tym samym tytule. Jak nadawca (producent, twórca gry, oferent etc.!?) ma oznaczyć taki przekaz. Wydaje się, że dopełnienie przez nadawcę znakowania kategoriami PEGI spełniłoby te wymogi, tym bardziej że nie są one sprzeczne z rezolucją Komisji. Tak samo brak oznaczenia PEGI na pudełku od gry lub nośniku, ewentualnie brak zapowiedzi o której mówiło stare i nowe rozporządzenie, mogłoby w skrajnym wypadku skutkować odpowiedzialnością odszkodowawczą nadawcy (czyli kogo?), nie wspominając już o ewentualnych szkodach w psychice dziecka.

Pozostaje mieć nadzieję, że kompetentna ingerencja ustawodawcy, poparta szerokimi konsultacjami, do których zobowiązuje także ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, spowoduje przeniesienie zainteresowań i fantazji z paragrafów na półki sklepowe z grami.

Artykuł został po raz pierwszy opublikowany w dzienniku Rzeczpospolita 3.09.2005 r.

0 Shares:
Dodaj komentarz
You May Also Like
Czytaj więcej

Ograniczenia i wyjątki – krótki komentarz do dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym

W dniu 6 czerwca 2019 r. weszła w życie dyrektywa z 17 kwietnia 2019 r. w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym oraz zmiany dyrektyw 96/9/WE i 2001/29/WE.[1] Państwa członkowskie UE mają dwa lata na jej wdrożenie do krajowych porządków prawnych – dalej „Dyrektywa JRC”. Artykuł jest pierwszym z cyklu krótkich omówień nowego prawa autorskiego Unii Europejskiej, rodzajem wprowadzenia. Z uwagi na ramy opracowania do minimum ograniczono komentarz „odautorski”, poprzestając na możliwie syntetycznym i krótkim ujęciu.
Czytaj więcej

The audiovisual (statutory) royalties in Poland

The article outlines the issue of remuneration for using of audiovisual works in Poland by also looking into a new movement in the world of copyright law. The amount of audiovisual royalties collected by CSs in Poland is currently significant and still growing, since the right in question is attributed both to Polish as well as to foreign authors or artistic performers who do not even have to be members of (proper) collecting society to demand royalties. It is the every user of an audiovisual work under the obligation to pay to the statutory royalties.*
Czytaj więcej

Zagadnienia jurysdykcji krajowej i prawa właściwego w sprawie roszczeń o zaniechanie – kilka drobnych spostrzeżeń na tle sporów o prawa autorskie z dostawcą dostępu do Internetu w Polsce

Sprawy zapobiegania piractwu telewizyjnemu nabrały obecnie na znaczeniu. Uprawnieni biją w dzwony, a Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podobno pracuje nad wdrożeniem w Polsce art. 8 ust. 3 dyrektywy o prawie autorskim w społeczeństwie informacyjnym. Niektórzy myślą jednak, że nie trzeba tego robić, inni z kolei uważają, że jednak trzeba. Poniżej zastanawiam się bardzo ogólnie oraz niewyczerpująco co w sytuacji, gdyby uprawnionym przyszło dziś do głowy pozwać w Polsce dostawcę dostępu do Internetu - pośrednika ("DDI") o zablokowanie dostępu do pirackiej strony www, ale na podstawie zharmonizowanego z art. 8 ust. 3 ww. dyrektywy prawa innego niż Polska kraju członkowskiego Unii Europejskiej.
Czytaj więcej

Wizerunek i roszczenia post mortem – omówienie orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 stycznia 2015 r. (I ACz 2501/14, niepublikowane)

Sąd Apelacyjny w Warszawie w postanowieniu z 7 stycznia 2015 r. odmówił spadkobiercom Anny Przybylskiej* wstąpienia we wszczęty za Jej życia spór sądowy z wydawcą jednego z poczytnych dzienników o charakterze tabloidowym w zakresie dotyczącym bezprawnie rozpowszechnionego, powszechnie znanego wizerunku Aktorki.
Czytaj więcej

O twórczości plastycznej w światach fantasy i science fiction

W niniejszym artykule pragniemy zastanowić się od strony praktycznej nad możliwościami korzystania z twórczości innych osób wpisanej w określony świat fantastyczny lub fantastyczno-naukowy na przykładzie wybranych przestrzennych prac plastycznych: modeli, miniatur i replik. Po poniższym tekście można się więc spodziewać rozmnożenia dalszych pytań. Będąc tego świadomi staramy się być praktyczni, oczywiście na tyle, na ile pozwalają nam na to eksplorowany temat, światy fantasy i science fiction oraz ich mali lub duzi przedstawiciele, wytwory ludzkiej fantazji. Nie jest to jednak artykuł naukowy i takim chcieliśmy go widzieć.
Czytaj więcej

Audiovisual Works are Integral Works as Broadcast or Rebroadcast as a Single Work and Not as a Set (Collection) of Various Component Works

In the judgment of the Polish Court of Appeal in Warsaw of May 22, 2013 (I ACa 1359/12) it was confirmed that the use of an audiovisual work is—by virtue of a legal presumption—subject to an exclusive right of the producer of such a work and, as long as that work is used as the whole, the broadcasters or rebroadcasters transmitting it do not require additional licences for its integral parts (for instance musical and worded-musical works with words) from the respective copyright collecting society representing those integral parts or pre-existing works. The court pointed out that until that assumption was disproven it is the producer and not the authors who holds the right to use the audiovisual work as a whole. The Appeal Court stressed also that an audiovisual work is not a set (collection) of various so-called component works: it is a single work.
Czytaj więcej

Polish Supreme Court Rules that Exclusive Rights Related to a Protected Trade Mark do not Cover Spatial Content (Material) that is the Inspiration for that Trade Mark

The object (source, material) stemming from the public domain that is an idea or inspiration for a used spatial trade mark cannot be subject to exclusive rights as granted for the protected spatial trade mark using that object, but may potentially be subject to protection under copyright law.
Czytaj więcej

A Copyright Holder whose Rights have been Infringed may Claim Punitive Damages against the Perpetrator beyond the Actual Damage Incurred owing to the Infringement: Commentary on Polish Supreme Court judgment of March 8, 2012 (V CSK 102/11)

Under the provision of art.79(1) of the Polish Copyright Act, among the forms of redress available to a right holder whose rights have been infringed is the right to demand that the infringing party repair the inflicted damage by payment of double or, where the infringement is culpable, triple the amount of appropriate remuneration that would have been due as of the time it was claimed in exchange for the right holder’s consent for the use of the work. The Supreme Court held this provision to be of a punitive nature and that there is no connection between the culprit’s liability and the actual damage suffered by the right holder. Consequently, as the court stated, only the actual infringement of the protected right triggers the liability in question. This remedy is intended to provide the right holder with simpler and faster access to protection against and compensation for the infringement. In the authors’ view, the discussed judgment may be highly controversial, as the Polish Supreme Court seems to be disregarding the EU system of IP rights enforcement, primarily established by Directive 2004/48 on the enforcement of intellectual property rights (the Enforcement Directive). The Supreme Court seems also to disregard the premises establishing civil liability of the perpetrator.