WYROK SĄDU APELACYJNEGO W WARSZAWIE Z 21 STYCZNIA 2015 r. – I ACa 1068/14
Naruszenie praw autorskich – bezzasadność zarzutów – publikacja – ciężar dowodu
Apelacja od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 25 kwietnia 2014 r.
W niniejszej sprawie Powódka domagała się zobowiązania pozwanej do zaniechania działań naruszających jej autorskie prawa osobiste poprzez zakazanie wznawiania nakładów książki i publikacji, rozpowszechniania ich, powoływania się na ich autorstwo, a także korzystania z nich w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, a także zobowiązania pozwanej do usunięcia skutków tych naruszeń poprzez złożenie odpowiednej treści pisemnego oświadczenia.
Powódka – obywatelka Rosji – była twórcą specjalnego programu terapeutycznego. Powódka tworzyła na ten temat swoją książkę przy pomocy m.in. męża , ponieważ nie znała dobrze pisanego języka polskiego.
Pozwana była fizjoterapeutą i uczestnikiem jednego z turnusów rehabilitacyjnych, na którym po raz pierwszy spotkała powódkę i zaoferowała jej swoją pomoc przy organizacji kolejnych turnusów, tworząc grafiki zajęć, na co powódka wyraziła zgodę. Pozwana zaskarbiła sobie zaufanie powódki. Pozwana pojawiała się w siedzibie Instytutu, gdzie miała dostęp do wszystkich materiałów, które powstawały pod jego auspicjami. Sąd stwierdził, że powódka w ramach pracy nad swoją publikacją dyktowała pozwanej teksty, a pozwana sprawdzała je pod kątem poprawności językowej. W2004 r. doszło do konfliktu pomiędzy stronami i ich współpraca się zakończyła. Wedle Sądu pozwana, korzystając z utworu powódki, napisała swoją książkę i wydała ją w 2005 r., zawarła w niej treści zbliżone bądź identyczne z tymi zamieszczonymi w książce powódki. Pozwana nie wskazywała przy tym, że korzystała z utworu powódki.
Apelacja od wyroku Sądu Okręgowego została wniesiona przez dwie strony. Pozwana zarzuciła wyrokowi m.in. błąd w ustaleniach faktycznych, naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy . Powódka natomiast zarzuciła Sądowi brak dokonania ustaleń faktycznych, obrazę przepisów prawa materialnego oraz procesowego.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że apelacja pozwanej zasługuje na uwzględnienie jednak nie podzielił wszystkich przedstawionych w niej zarzutów. Sąd przyznał, że powódka zajmowała się od wielu lat określoną tematyką, prowadziła z niej zajęcia, zaś pozwana pełniła obowiązki jej asystentki i miała dostęp do dokumentów przez nią wytworzonych. Nie jest to jednak wystarczające do przypisania pozwanej plagiatu, skoro złożyła ona dokumenty wskazujące, że również przed poznaniem powódki interesowała się i zajmowała terapią taktylną i rozszerzała swoją wiedzę w tej dziedzinie. Ze stanowiska powódki można było wywieść wniosek, że oczekiwała ona dla swojej metody terapii ochrony, tymczasem jak wcześniej zauważył Sąd Okręgowy po myśli art. 1 ust. 2 1 prawa autorskiego ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia, nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne. W świetle swoich rozważań Sąd Apelacyjny podtrzymał twierdzenia Sądu Okręgowego i uznał zarzut naruszenia art. 1 ust. 2 1 i ust. 3 prawa autorskiego za bezzasadny.
W kwestii apelacji powódki Sąd stwierdził, że nie zasługuje ona na uwzględnienie. Jako uzasadnienie podał fakt nieudowodnienia powództwa (co czyniło odnoszenie się do zarzutów w zasadzie bezprzedmiotowym), ale również bezzasadność większości zarzutów. Jednak stwierdzone przez Sąd Apelacyjny uchybienia sądu niższej instancji nie mogły skutkować uwzględnieniem apelacji. Sąd Apelacyjny zgodził się z Sądem Okręgowym, że ani z uzasadnienia pozwu ani z dalszych pism procesowych powódki, nie wynikało, w jakim celu żądane oświadczenia pozwanej miałyby być skierowane do wymienionych podmiotów. Powódka nie zarzucała im naruszenia jej praw autorskich, zaś gdyby jej powództwo zostało udowodnione, to zakaz wznawiania publikacji pozwanej uniemożliwiałby tym podmiotom ewentualne działania mogące skutkować ponowną edycją książki bądź broszury pozwanej. Apelacja nie dostarczyła argumentów przemawiających za sformułowanym w niej twierdzeniem, że w takim wypadku wyrok Sądu I instancji nie usuwałby skutków naruszenia praw autorskich powódki i nie zapobiegał ich naruszeniu w przyszłości. Ponownie należy odwołać się do opinii biegłego, określającej znikomy zakres podobieństw spornych publikacji. Oświadczenie wskazane w pozwie i apelacji wskazywały jednoznacznie, że całe publikacje są rezultatem naruszenia praw autorskich powódki, co nie wynika z materiału dowodowego i nie zostało stwierdzone przez Sąd Okręgowy, a znamienne jest, że w apelacji powódki brak było zarzutu błędnych ustaleń faktycznych co do zakresu naruszenia praw autorskich. Zatem złożenie wspomnianych oświadczeń w istocie wprowadzałoby dystrybutorów jej publikacji w błąd co do zakresu naruszeń (przy założeniu udowodnienia samego naruszenia) i byłoby nieadekwatne do stopnia naruszenia, co stanowi dolegliwość nieproporcjonalną do tegoż naruszenia.
Ponadto Sąd zważył, że dysponentami procesu cywilnego są jego strony, co oznacza, że po myśli art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. na powódce spoczywał ciężar wykazania wszystkich okoliczności faktycznych, z których wywodziła swoje roszczenie. Sąd Okręgowy nie tylko nie miał obowiązku zastępować jej inicjatywy działaniem z urzędu, ale wręcz takie zachowanie mogłoby być poczytane za naruszenie zasady kontradyktoryjności i bezstronności sądu.
Bezzasadne było też żądanie powódki opublikowania oświadczenia, którego koszt wynosiłby 9 840 zł brutto. Porównanie tej kwoty z zyskiem pozwanej z publikacji wynoszącym niecałe 4 000 zł oraz z zakresem naruszenia wskazuje, że uwzględnienie powództwa w tej mierze stanowiłoby represję wobec pozwanej niewspółmierną ze stopniem naruszenia praw autorskich powódki. W przypadku naruszenia praw autorskich powódki przez pozwaną zakaz wznawiania publikacji, powoływania się na nie i wykorzystywania w działalności gospodarczej, obowiązek wydania uzyskanych korzyści oraz zapłata zadośćuczynienia wystarczająco chroniłby prawa autorskie skarżącej, tak osobiste, jak i majątkowe, rekompensował skutki ich naruszenia i zabezpieczał przed dalszymi naruszeniami w przyszłości. Apelacja poza ogólnikowymi zarzutami nie zawiera argumentacji podważającej trafność tej konkluzji.
Wreszcie z treści oświadczenia wynika, że pozwana składa je jako wspólnik spółki cywilnej, co do której pozwana przeczy jej istnieniu. Powódka nie wykazała bytu tej spółki, co stanowi kolejny argument przeciwko publikacji oświadczenia w tej formie.
Z tych względów Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok oddalając powództwo w odpowiednich punktach oraz obciążając powódkę kosztami procesu.
WYROK SĄDU APELACYJNEGO W BIAŁYMSTOKU Z 29 STYCZNIA 2015 r. – I ACa 731/14
Naruszenie praw autorskich – korzystanie z fotografii nieswojego autorstwa – fotografia o charakterze reporterskim
Powód był autorem zdjęcia przedstawiającego zawodników pewnej drużyny, które zostało umieszczone na portalu internetowym pod pewnym artykułem.
Pozwany prowadził portal informacyjny. Jego pracownik przygotował i zamieścił artykuł ze spornym zdjęciem, które pobrał ze strony internetowej po uprzednim uzyskaniu zgody Prezesa klubu. Umowa ta obejmowała zgodę na wykorzystywanie zdjęć ze strony klubu do artykułów opisujących drużynę i jej działania.
W ostatecznym, przedsądowym wezwaniu do zapłaty, powód wezwał wydawcę portalu do zaniechania naruszania jego praw autorskich poprzez zaprzestanie korzystania ze zdjęcia jego autorstwa oraz do zapłaty łącznej kwoty pieniężnej tytułem bezprawnego korzystania z tego zdjęcia, wskazując, iż do niego należy całość autorskich praw majątkowych.
W pozwie powód wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty pieniężnej wraz z ustawowymi odsetkami.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania.
Sąd uznał, że zamieszczenie spornego zdjęcia na portalu internetowym pozwanego miało wydźwięk jedynie informacyjny, a nie komercyjny, a samo zdjęcie posiadało charakter reporterski, rejestrowało bowiem określony moment zawodów sportowych oraz sytuację mającą miejsce w danej chwili na boisku. Dlatego też – zdaniem Sądu – przedmiotowe zdjęcie nie miało twórczego wkładu i było pozbawione cech dzieła artystycznego. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności uznał, że nie doszło do naruszenia praw autorskich powoda, a co za tym idzie nie należy mu się jakiekolwiek odszkodowanie.
Apelację od tego wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód zaskarżając go w całości.
Sąd Apelacyjny podzielił częściowo stanowisko zaprezentowane we wniesionym środku odwoławczym, m.in. że wskutek bezprawnego i zawinionego zachowania strony pozwanej doszło do naruszenia – na gruncie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych – przysługujących skarżącemu autorskich praw majątkowych. Co do zasady słuszne zatem było dochodzenie w ramach niniejszego postępowania roszczenia o zapłatę, natomiast niezasadne było żądanie z tego tytułu kwoty w wysokości wskazanej w pozwie.
Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu Okręgowego, jakoby fotografia wykonana przez powoda nie kwalifikowała się do miana utworu w rozumieniu art. 1 ust. 1 pr. aut. Rację miał bowiem skarżący, że nawet przyjęcie reporterskiego charakteru zdjęcia nie odbiera mu waloru utworu. Ochronie prawno-autorskiej podlega fotografia, którą cechują elementy twórcze, choćby na minimalnym poziomie, natomiast nie podlega fotografia czysto rejestracyjna. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, uwzględniając poglądy orzecznictwa i doktryny wyrażone na tle art. 1 pr. aut. uznać należało, iż fotografia będąca przedmiotem sporu stanowiła utwór. Sąd Apelacyjny nie podzielił również zapatrywań Sądu Okręgowego, jakoby działanie pozwanego, który umieścił sporne zdjęcie na swojej stronie internetowej było legalne. Zdaniem Sądu Apelacyjnego z uwagi na działanie pozwanego naruszające autorskie prawa majątkowe powoda, zasadnym stało się – w oparciu o art. 79 ust. 1 pkt. 3 b pr. aut. – zasądzenie na jego rzecz stosownego wynagrodzenia. Sąd Apelacyjny uznał, że w okolicznościach niniejszej sprawy stosownym wynagrodzeniem winna być kwota ok. 150 zł. Przyjął również, że tak określone wynagrodzenie należy się powodowi w potrójnej wysokości, bowiem naruszenie jego praw przez pozwanego było zawinione. Świadczy o tym skadrowanie zdjęcia w taki sposób, by usunąć dane jego autora, jak również nieumieszczenie jakichkolwiek danych pod samą fotografią.
Na podstawie swoich rozważań Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok.
WYROK SĄDU OKRĘGOWEGO W ŁODZI Z 3 LUTEGO 2015 r. – II C 1158/12
Bezumowna reemisja – organizacja zbiorowego zarządzania – umowa licencyjna – konkludentne zawarcie umowy na reemisję – zawinienie – charakter tzw. Dyrektywy Enforcement – stawka wynagrodzenia i wykazanie jego stosowności
W pozwie skierowanym przeciwko pozwanym, prowadzącym wspólnie działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej, Stowarzyszenie z siedzibą w W. wniosło m.in. o zakazanie pozwanym dokonywania reemisji w sieci telewizji kablowej utworów audiowizualnych nadawanych w programach telewizyjnych do czasu zawarcia z powodem umowy licencyjnej na podstawie art. 21 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
W obszernym uzasadnieniu swoich żądań strona powodowa podniosła między innymi, że jest organizacją zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, a strona pozwana jako operator sieci kablowej nie zawarła z nim wymaganej umowy licencyjnej na reemisję utworów audiowizualnych w sieciach kablowych. Powód dochodził więc od pozwanych należności w związku z bezumowną reemisją w sieciach kablowych utworów audiowizualnych w programach telewizyjnych za okres od 1 sierpnia 2009 r. do 31 marca 2011 r. według stawki 2,2% miesięcznych wpływów operatora netto oraz wymienionego zakazu reemisji, powołując jako podstawę dochodzonych roszczeń przepisy art. 21 1 ust. 1 oraz art. 105 ust. 1 w związku z art. 79 ust. 1 pkt 1 i pkt 3 lit. b. p.a.p.p.
Stan faktyczny ustalony przez Sąd był między stronami niesporny. Źródłem sporu była jego ocena prawna, a zatem, czy sam fakt uiszczania przez pozwanych opłat za reemisję programów audiowizualnych i reemisja tych utworów prowadziła w sposób dorozumiany do zawarcia między stronami umowy licencyjnej. Ponadto, przy przesądzeniu braku tej umowy, a tym samym naruszenia majątkowych praw autorskich powoda, jaki powinien być sposób określenia odszkodowania należnego powodowi z tego tytułu, a w szczególności jego wysokość określona daną stawką procentową od rzeczywistych dochodów pozwanych.
Sąd zważył co następuje, zgodnie z art. 17 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, podmiotowi majątkowych praw autorskich przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu (w tym audiowizualnego) i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do otrzymania wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Reemisja programów radiowych i telewizyjnych w sieci kablowej stanowi odrębne pole eksploatacji praw autorskich. Zatem, podmiotowi majątkowych praw autorskich przysługuje wyłączność do korzystania z utworu i do rozporządzania nim.
Organizacja zbiorowego zarządzania jest na mocy domniemania zawartego w art. 105 p.a.p.p., uprawniona do zarządzania i ochrony w odniesieniu do pól eksploatacji objętych zbiorowym zarządzaniem oraz ma legitymację procesową w tym zakresie. Domniemanie powyższe jest skuteczne wobec podmiotu, który nie ma zawartej umowy z organizacją zbiorowego zarządzania, a wykorzystuje utwory bądź artystyczne wykonania objęte ochroną prawną. Co do zasady bowiem powinien zawrzeć umowę licencyjną i wnosić stosowne opłaty za korzystanie z cudzych praw autorskich. Skoro tego nie czyni, a zgłasza się do niego organizacja zbiorowego zarządzania, domniemywa się, że jest ona uprawniona do pobierania wynagrodzenia za korzystanie z praw autorskich w ramach pola eksploatacji, którym zarządza. Odmiennie należy jednak traktować sytuację, w której podmiot korzystający z cudzych praw autorskich ma zawartą umowę z inną organizacją zbiorowego zarządzania działającą na tym samym polu eksploatacji.
Jak wynika z powyższego, w świetle tego domniemania ustawowego, które w sporze nie zostało przez pozwanych obalone – powód nie miał obowiązku wykazywania, do których konkretnie utworów audiowizualnych nabył prawa i które z nich reemitowane były przez stronę pozwaną. Sąd podzielił stanowisko powoda, że w sytuacji powszechnego i masowego charakteru wykorzystywania utworów w telewizji wykazywanie przez niego, które konkretnie utwory objęte były repertuarem pozwanej i które z nich były emitowane byłoby niewykonalne.
W ocenie Sądu Okręgowego, z poczynionych w sprawie ustaleń w sposób niewątpliwy wynikało, że w okresie objętym pozwem tj. od 1 sierpnia 2009 r. do 31 marca 2011 r. stron nie łączyła umowa, o której stanowi art. 21 1 p.a.p.p.
Nieracjonalne jest założenie, że w sytuacji gdy wymiana pism i projektów w toku negocjacji odbywa się wyłącznie w formie pisemnej a już ich zwieńczenie w postaci zawarcia umowy licencyjnej miałoby być konkludentne, o czym miałby decydować fakt przyjmowania przez powoda kwot pieniężnych, stanowiących według oświadczenia strony pozwanej 1,6% wpływów netto pozwanej. Kiedy strona pozwana świadczyła takie kwoty, a były one niższe od wierzytelności odszkodowawczych powoda wynikających z art. 79 ust. 1 pkt 3 b p.a.p.p., zgodnie ze stosowanym per analogiam art. 450 k.c. nie odmawiał on przyjęcia świadczenia częściowego i zaliczał dokonywane wpłaty na poczet należności za bezumowne reemitowanie. W tym stanie rzeczy nie było żadnych faktycznych, ani prawnych podstaw do forsowania koncepcji dorozumianego zwarcia umowy licencyjnej.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na ustalenie, że strony w sposób konkludentny zawarły umowę licencyjną ze wszystkimi jej essentialia negotii.
W ocenie Sądu, dokonywanie w sieci kablowej reemisji utworów audiowizualnych nadawanych w programach telewizyjnych bez umowy licencyjnej zawartej z powodem, stanowiło ewidentne naruszenie majątkowych praw autorskich określonych w ustawie i rodziło po stronie powoda roszczenia o zaniechanie naruszania oraz o naprawienie wyrządzonej szkody i zasądzenie odszkodowania.
Podkreślić należy, że dochodzenie przez powoda roszczenia o zaniechanie naruszenia nie było zależne od wykazania winy pozwanej w naruszeniu. Wystarczające było natomiast wykazanie samego faktu naruszenia, a więc, że pozwana nie zaniechała reemisji utworów audiowizualnych mimo braku umowy licencyjnej.
Żądając zasądzenia odszkodowania na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b p.a.p.p. w wysokości odpowiadającej trzykrotności stosownego wynagrodzenia powód wykazał, że naruszenie przez pozwanych jego praw autorskich było zawinione. Przesłanką przypisania winy naruszającemu jest stwierdzenie świadomości bezprawności działania, a w objętym sporem okresie pozwani nie mieli zawartej z powodem umowy licencyjnej, a mimo tego kontynuowała naruszanie autorskich praw majątkowych do zarządzania, którymi powód był uprawniony.
W rozpoznawanym sporze, wina pozwanych pozwalająca na potrojenie stosownego wynagrodzenia nie budziła żadnych wątpliwości. Strona pozwana jako przedsiębiorca – podmiot profesjonalny na rynku telewizji kablowej, miała świadomość, że legalna reemisja jest możliwa tylko wtedy kiedy operator kablowy ma zawartą umowę licencyjną.
W sytuacji braku zatwierdzonych tabel wynagrodzeń (a w tym wypadku zachodziła ta okoliczność), stosowne wynagrodzenie winno być określone przez sąd z uwzględnieniem zasady wynikającej z treści art. 106 p.a.p.p. równego traktowania licencjobiorców.
Sąd uznał, że w sprawie istniały podstawy do zastosowania dla obliczenia należnego powodowi stosownego odszkodowania stawki wynagrodzenia w wysokości 2,2% osiąganych przez pozwaną wpływów miesięcznych netto.
W żadnym razie nie zasługiwał zdaniem Sądu na podzielenie pogląd pozwanych, że pobieranie przez powoda wynagrodzenia za reemitowanie utworów chronionych prawem autorskim stanowiło nadużycie prawa. Przeciwnie, powód realizował uzasadniony ustawowo cel, jakim jest ochrona praw i interesów twórców.
Zdaniem Sądu, zarzut pozwanych naruszenia dyrektywy 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004 roku w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej, także nie zasługiwał na uwzględnienie, gdyż w przypadku roszczenia opartego na podstawie art. 79 ust. 3 lit. b upapp nie można mówić o jego sprzeczności z dyrektywą zgodnie z zasadą, iż gdy dyrektywa wyznacza jedynie minimalny zakres ochrony, uregulowanie bardziej restrykcyjne nie jest z nią sprzeczne. W dyrektywie brak natomiast wyraźnego zakazu stosowania wielokrotności opłaty licencyjnej jako odszkodowania.
Sąd za nieuzasadniony uznał również podniesiony w odpowiedzi na pozew zarzut pozwanej, która powołując się na treść art. 106 ust. 2 p.a.p.p. twierdziła, że powód bezzasadnie odmówił jej zawarcia umowy zezwalającej na reemisję utworów audiowizualnych ze stawką wynagrodzenia w wysokości 1,6% wpływów netto pozwanej. Przepis ten nakłada na organizacje zbiorowego zarządzania obowiązek zawarcia umowy licencyjnej, a odmowa może nastąpić tylko z ważnych powodów. Nie ma w nim natomiast podanych warunków na jakich jest udzielana licencja, a w szczególności warunków, które uniemożliwiają zawarcie takiej umowy. Strona pozwana nie wykazała, by stawka 1,6% wpływów operatora była odpowiednia dla ustalenia stosownego wynagrodzenia w rozumieniu art. 79 ust. 3 pkt b p.a.p.p.
Sąd nie podzielił argumentacji pozwanych o akceptacji tej stawki jako ustalonej przez Komisję Prawa Autorskiego, gdyż jak podniósł i wykazał w sporze powód – wszystkie postanowienia tego organu z określoną w nich stawką wynagrodzenia w wysokości 1,6% wpływów netto zostały zaskarżone i wyeliminowane z obrotu prawnego. Ponadto, spory pomiędzy organizacją zbiorowego zarządzania a operatorem sieci kablowej o zapłatę odszkodowania za bezprawną reemisję utworów nie podlegają reżimowi postępowania przed Komisją Prawa Autorskiego.
W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że zgodnie z przepisem art. 79 ust. 1 pkt 3 p.a.p.p “wynagrodzenie stosowne” to takie wynagrodzenie, jakie otrzymywałby autor, gdyby osoba, która naruszyła jego prawa majątkowe, zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia – co oznacza odniesienie do postanowień umów licencyjnych zawieranych przez danego uprawnionego z innymi użytkownikami jego praw. Ponadto było bezsporne, iż w przeszłości na podstawie zawartego kontraktu generalnego strony dobrowolnie ustaliły, że należne na rzecz powoda wynagrodzenie będzie stanowiło 2,8% wpływów netto pozwanych, a zatem obecnie, gdy powód zgadza się na zawarcie umowy licencyjnej ze stawką 2,2% wpływów netto dla pozwanych i nie można uznać, że jest to stawka zawyżona.
Mając na względzie wszystkie argumenty, Sąd uwzględnił powództwo w całości i zakazał pozwanym dokonywania reemisji w sieci telewizji kablowej utworów audiowizualnych nadawanych w programach telewizyjnych do czasu zawarcia z powodem umowy licencyjnej na podstawie art. 21 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
WYROK SĄDU OKRĘGOWEGO W OLSZTYNIE z 9 MARCA 2015 r. – sygn. akt I C 673/14
Autorstwo – publikowanie i rozpowszechnianie – autorskie prawa osobiste
W pozwie powód domagał się od pozwanej m.in. przeprosin o treści i w formie wskazanej w pozwie, zasądzenie od pozwanej określonej sumy pieniężnej na cele charytatywne oraz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.
Powód podnosił, że pozwana opublikowała i rozpowszechniała fragmenty jego tekstów opracowanych w ramach wykonania umowy o dzieło łączącej strony. Ponieważ pozwana nie opatrzyła tych tekstów wskazaniem powoda jako ich autora i dokonała w nich nieuzgodnionych zmian, w ocenie powoda naruszyła tym jego osobiste prawa autorskie do utworów, jakimi były jego teksty. Dla uwzględnienia tych żądań konieczne było wykazanie, że materiały, w stosunku do których miały nastąpić naruszenia ujęte w pozwie, stanowiły przedmiot praw autorskich w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Po analizie materiałów i stanu faktycznego Sąd uznał, że teksty Powoda w szczególności ich porównanie z materiałami, jakie sam otrzymał od pozwanej celem wykorzystania w swoim opracowaniu, w ocenie Sądu nie dawało podstaw do uznania ich za utwory, opracowanie lub zbiór, mogących stanowić przedmiot praw autorskich w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zestawienie poszczególnych tekstów powoda z tekstami przesłanymi mu przez pozwaną wyraźnie bowiem wskazuje na to, że konstruując swoje materiały powód szeroko skorzystał z tekstów i informacji udostępnionych mu przez pozwaną, niejednokrotnie dosłownie czerpiąc z przekazanych mu tekstów, ewentualnie dokonując pewnej korekty ich treści, kolejności lub układu, w sposób nie wykazujący jednak cech szczególnej oryginalności lub nowości. Niewątpliwie w ich opracowanie powód włożył pewien wysiłek, polegający na wyborze fragmentów tekstów, ich ułożeniu, przeredagowaniu, względnie nadaniu im nieco odmiennego stylu, niemniej ostateczny wynik tej pracy, uwidoczniony w propozycjach przedstawionych pozwanej, nie pozwala na uznanie ich za utwór w rozumieniu przepisów prawa autorskiego. Forma, treść i układ tych materiałów nie wyróżniała się bowiem specjalną oryginalnością, zaś same teksty miały stosunkowo prosty charakter, nie odbiegający szczególnie od treści, jakie mają np. proste informacje prasowe.
Zdaniem Sądu Pozwana nie naruszyła osobistych praw autorskich powoda, a jedynie w analogiczny do niego sposób stworzyła swoje sprawozdanie z działalności poselskiej, posługując się materiałami, które wcześniej przesłała powodowi jako propozycje.
Mając na uwadze powyższe Sąd oddalił powództwo, kosztami procesu obciążając powoda.