(pełny proces legislacyjny, w tym uzasadnienie projektu nowelizacji, dostępne są na stronie Sejmu).
1. Nowelizacja ustawy przewiduje, że pisarz dostanie wynagrodzenie za wypożyczenia biblioteczne. Co to oznacza i jak będzie to wyglądało w praktyce?
Janusz Piotr Kolczyński: Jedną z głównych zmian jakie zakłada nowela prawa autorskiego jest m.in wprowadzenie wynagrodzenia dla autorów za wypożyczanie ich utworów przez biblioteki publiczne czyli tzw. public lending right. Pisarze otrzymają wynagrodzenie za to, że czytelnicy zamiast kupować książkę, wypożyczą ją z biblioteki. Podmiotami uprawnionymi do takiego wynagrodzenia będą twórcy, współtwórcy – autorzy utworów fotograficznych lub plastycznych, a także tłumacze sporządzający przekłady na język polski i polscy wydawcy. Prawo to nie będzie obejmowało fonogramów, wideogramów, e-booków, czy też wypożyczeń bibliotecznych w szkołach i uczelniach, jak również w Bibliotece Narodowej.
Wypłata takich wynagrodzeń będzie należała do kompetencji organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, która będzie wyłaniana raz na pięć lat w drodze konkursu.
Póki co nie została ona jeszcze wyłoniona, ale najprawdopodobniej kluczowym dla jej wyboru będzie kryterium reprezentatywności, co znacznie ograniczy ilość organizacji przestępujących do konkursu na początku przyszłego roku. Największe szanse będą mieć organizacje duże, reprezentujące największą liczbę twórców. Środki na wypłaty pochodzić będą z dofinansowania przekazywanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury (zasilanego przede wszystkim przez wpływy z opodatkowania gier losowych). Do uruchomienia wypłat wynagrodzenia z tytułu public lending right konieczne będzie złożenie organizacji zbiorowego zarządzania pisemnego oświadczenia (przez twórców, grafików, tłumaczy i wydawców). Wzór tego oświadczenia nie jest jeszcze znany.
Przemysław Dominik Antas: Decyzją ustawodawcy wynagrodzenie z tytułu public lending right będzie ograniczone kwotą minimalną i maksymalną. Nie będzie ono wypłacane jeżeli jego wysokość nie przekroczy 1/200 przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w sektorze przedsiębiorstw za ostatni kwartał poprzedniego roku kalendarzowego w odniesieniu do wszystkich zgłoszonych utworów. Maksymalna kwota wynagrodzenia będzie wynosiła 5-krotność takiego wynagrodzenia w stosunku do wszystkich utworów danego uprawnionego w ciągu roku. Zgodnie z Dyrektywą 2006/115/WE, państwa członkowskie mają swobodę przy ustalaniu wynagrodzenia biorąc pod uwagę własne cele promocji kultury. Wynagrodzenie będzie wypłacane niezależnie od wynagrodzenia podstawowego, jakie uzyskuje twórca za przeniesienie swoich praw (np. od wydawcy książki).
Wynagrodzenie tłumaczy będzie stanowić 30% wynagrodzenia twórców. Natomiast zasadniczy podział 100% kwoty wynagrodzenia przebiegnie według zasady: 75% dla twórcy, 25% dla wydawcy.
2. Nowelizacja wprowadza też ułatwienie publikowania utworów nieobjętych ochroną prawnoautorską. Jakiego są one rodzaju?
JPK: Chodzi tu o utwory należące do tzw. domeny publicznej. Wydawcy takich dzieł byli dotąd zobowiązani do odprowadzania 5 proc. swych wpływów brutto z tego tytułu na Fundusz Promocji Twórczości. Nowelizacja znosi ten obowiązek, dzięki czemu publikacja tych utworów nie będzie podlegała żadnym ograniczeniom finansowym. Sam Fundusz Promocji Twórczości również uległ likwidacji. Na marginesie warto przy tej okazji zaznaczyć, że samo pojęcie „wpływów brutto” użyte przez uchylany art. 40 ustawy było niejasne i pojawiało się wyłącznie w tym artykule. Gdzie indziej w ustawie mówi się wyłącznie o wpływach.
Uchylenie art. 40 powoduje rezygnację z kryterium „brutto”, co powinno moim zdaniem oznaczać – w szerszym ujęciu – możliwość uwzględniania we wpływach z praw autorskich także pewnych kosztów u korzystających. Obecnie koszty działalności nie są powszechnie odliczane od wpływów z praw autorskich lub pokrewnych. Takie założenie nie jest akceptowane przez organizacje zbiorowego zarządzania, głównie z powołaniem na „brak praktyki rynkowej”.
3. Od piątku 20.11.2015 r. łatwiej jest też korzystać z tzw. dzieł osieroconych i niedostępnych w handlu?
JPK: Nowela ma za zadanie ułatwić korzystanie w interesie publicznym z utworów osieroconych (obecnie wyłączonych z użytkowania z powodu braku wiedzy i możliwości skontaktowania się z uprawnionym w celu uzyskania zgody na eksploatację). Jest to istotne. Ze względu na polską historię, w zbiorach naszych instytucji kultury znajduje się dużo dzieł osieroconych o różnym charakterze m. in. książki, czasopisma, plakaty oraz utwory muzyczne i filmy.
Kłopot w tym, że ograniczono możliwość eksploatacji tych utworów wyłącznie do zwielokrotniania i dostępu w Internecie na życzenie. Tego ostatniego pola nie narzucała nam dyrektywa unijna, tj. Polska mogła wprowadzić prawo do każdego publicznego zakomunikowania utworów osieroconych, z czego nie skorzystała. W praktyce, przykładowo, jednostki publicznej radiofonii i telewizji nie będą mogły po prostu nadać utworu osieroconego lub go reemitować, czyli korzystać linearnie z twórczości osieroconej.
PDA: Dzięki nowelizacji możliwe będzie też korzystanie z utworów niedostępnych w obrocie handlowym (tzw. out-of-commerce) przez archiwa, uczelnie, instytucje oświatowe, jednostki naukowe oraz instytucje kultury. Podmioty te będą uprawnione do digitalizacji utworów oraz udostępniania ich w Internecie, na podstawie umowy licencyjnej zawartej z organizacją zbiorowego zarządzania. Rozwiązanie to ma przeciwdziałać blokowaniu dostępu do wiedzy i kultury spowodowanego brakiem lub zbyt małą liczbą egzemplarzy danego utworu w obrocie.
JPK: Możliwe będzie pobieranie opłat, ale tak uzyskane przychody będą musiały być przeznaczone na pokrycie kosztów digitalizacji i procesu udostępniania (wykorzystanie niekomercyjne). Za utwory osierocone uznawane będą utwory opublikowane drukiem, utwory audiowizualne lub utwory do nich włączone oraz fonogramy, o ile uprawnieni z tych utworów nie zostali ustaleni lub odnalezieni pomimo przeprowadzenia sformalizowanych poszukiwań. Zapis tych poszukiwań, w niektórych przypadkach o zasięgu międzynarodowym, będzie archiwizowany.
Przepisy przewidują również metody przywracania klasycznej ochrony względem utworów uznanych za osierocone na żądanie uprawnionego (np. autora), który sam się ujawni lub innego uprawnionego. W zależności od tego od kogo zażąda się przywrócenia ochrony inna jest procedura jej odzyskiwania. Pojawianie się autora lub jego spadkobiercy skutkować będzie zasadniczo wygaśnięciem osierocenia przede wszystkim z chwilą wykreślenia utworu z bazy danych OHIM w Alicante i przez podmiot wpisujący w nią utwór. Żądanie uprawnionego powinno być rozpatrzone w ciągu miesiąca przez podmiot publiczny (wpisujący). Konto wpisującemu w OHIM utworzy bowiem wcześniej Minister KiDN.
Brak odzewu ze strony podmiotu, który wpisał utwór osierocony do bazy danych będzie oznaczać milczące wygaśnięcie osierocenia na ryzyko wpisującego. Ta ostatnia sytuacja będzie chyba najczęstszą formą ustania osierocenia w praktyce.
Trudno sobie wyobrazić powołanie w instytucjach publicznych komórek stwierdzających wygaśnięcia ochrony utworów osieroconych i monitorujących bazę danych OHIM. Nie jest też jasny tryb takiego „lokalnego” postępowania i jego charakter prawny skoro instytucje publiczne jak np. Telewizja Polska nie mają instrumentów sprawowania władztwa administracyjnego podobnych do tych będących w posiadaniu Ministra KiDN.
Za okres osierocenia przysługiwać będzie od instytucji publicznej rekompensata oraz odszkodowanie. Natomiast brak podmiotu, który wpisał utwór osierocony do bazy danych lub jego następców prawnych, oznaczać będzie konieczność wystąpienia o wygaśnięcie osierocenia do Ministra KiDN, który tylko w razie odmowy wyda decyzję administracyjną. Tryb ten jest również niejasny. Jednocześnie ustawa wyraźnie wyklucza milczące uznanie wygaśnięcia przez Ministra, o czym wspomniałem powyżej dla procedury żądania ustania osierocenia od podmiotu wpisującego. Wobec pewnej biurokratycznej bezwładności administracyjnej urzędów publicznych, brak milczącego ustania osierocenia może w praktyce oznaczać przewlekłość w tym zakresie. Dyrektywa natomiast stanowi o umożliwieniu uprawnionym wycofania osierocenia „w dowolnym momencie”.
Brak podmiotu wpisującego lub jego następców oznacza także brak odszkodowania lub rekompensaty. W praktyce trudno mi sobie jednak wyobrazić taką sytuację. Moim zdaniem wyłączenie ustawowe wprowadzone w celu ochrony Skarbu Państwa może w praktyce nie okazać się skuteczne.
4. Co nowela zmienia jeśli chodzi o tzw. dozwolony użytek?
PDA: Najważniejsze moim zdaniem to przykładowo przepisy związane z tzw. wyjątkiem edukacyjnym, czyli prawem do bezpłatnego i bezlicencyjnego wykorzystania dzieł, np. filmów, książek czy artykułów prasowych w nauczaniu. Tak jak dotychczas prawo to przysługiwać będzie wyłącznie “instytucjom oświatowym”, tj. m.in. przedszkolom, szkołom (zarówno państwowym jak prywatnym), schroniskom młodzieżowym, ogniskom artystycznym, uczelniom czy jednostkom naukowym. W myśl nowych przepisów rozszerzony zostanie dozwolony użytek edukacyjny, możliwe będzie korzystanie z niego w ramach tzw. e-learningu adresowanego do określonego, zamkniętego kręgu podmiotów.
W praktyce oznacza to, że np. instytucja edukacyjna będzie mogła zorganizować kursy on-line i zwielokrotniać materiały, pod warunkiem, że kursanci nie będą anonimowi tzn. będzie zachodziła konieczność ich identyfikacji np. poprzez login lub e-mail.
Rozmowę przeprowadziła i wyedytowała Dominika Sułecka – ostatnie zmiany 4.12.2015 (edycja dostrzeżonych omyłek pisarskich)
Przekazujemy także link do artykułu i podcasta, w którym w Porannych Rozmaitościach radiowej Jedynki, Janusz Piotr Kolczyński komentował niektóre postanowienia „dużej” nowelizacji dot. wypożyczeń bibliotecznych.