W dniu 10 stycznia 2013 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Strasburgu (dalej: „Trybunał” lub „ETPC”) wydał ww. wyrok dotyczący interpretacji m.in. artykułu 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Obywatela (dalej: „Konwencja” ) stanowiącego o wolności wyrażania opinii w kontekście naruszenia praw autorskich.
Stan faktyczny sprawy
Sprawa dotyczyła trzech fotografów mody – Roberta Ashbiego, Marcio Madeira Moraesa oraz Oliviera Claissea, którzy zostali skazani przez Sąd Apelacyjny w Paryżu za przestępstwo bezprawnego rozpowszechniania utworów chronionych prawem autorskim na podstawie francuskiego odpowiednika polskiego art. 116 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim o prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r Nr 90, poz. 631, ze zm, dalej: „PrAut”). Kary zostały wymierzone w postaci grzywny w kwotach kilku tysięcy euro (skazani zostali aresztowani w marcu 2003 r.). Oprócz tego zasądzone zostało odszkodowanie w kwocie ponad 250 tysięcy euro. Bezprawne rozpowszechnienie polegało na opublikowaniu na stronie internetowej firmy R. Ashbiego i M. Moraesa zdjęć wykonanych przez O. Claissea z pokazu mody (odzieży zimowej), który odbył się w Paryżu w 2003 r. Sąd uznał, że osoby te naruszyły prawa autorskie przysługujące Francuskiej Federacji Mody (Fédération française de la couture) oraz pięciu domom mody. Chodziło o naruszenie praw autorskich do kreacji pokazywanych na wybiegu, które zostały rozpoznane jako utwory chronione prawem autorskim. Na marginesie warto wspomnieć, że definicja utworu w prawie francuskim jest analogiczna do definicji utworu w PrAut – bez wątpienia kreacje mody należy zaliczyć do przejawu działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Skazani otrzymali akredytację umożliwiającą wejście na feralny pokaz mody, ale właściwa umowa (licencja) na rozpowszechnianie zdjęć z tego pokazu nie została zawarta z żadnym z nich, ani z firmą, która opublikowała zdjęcia w Internecie. Sąd uznał, że wspomniana akredytacja w okolicznościach omawianej sprawy nie mogła zostać uznana za zgodę na rozpowszechnianie zdjęć z pokazu mody. Oskarżeni bronili się w procesie wskazując na przepis francuskiego prawa autorskiego przewidującego tzw. dozwolony użytek – prawo do rozpowszechniania chronionych utworów bez zgody uprawnionego w celach informacyjnych (odpowiednik polskiego art. 25 ust. 1 pkt 1) w zw. z art. 34 i 35 PrAut) w związku z art. 10 Konwencji, który przewiduje prawo do wyrażania opinii (freedom of expression), jednak sąd nie zgodził się z tą argumentacją. Skazani wnieśli środek odwoławczy do Sądu Najwyższego, który jednak podtrzymał wyrok Sądu Apelacyjnego. Wskazał on w szczególności, że w przypadku rozpowszechniania zdjęć z pokazu mody nie może być mowy o krótkich fragmentach utworu rozpowszechnianych w celu sprawozdań informacyjnych. Wykracza to bowiem poza zakres dozwolonego użytku.
W związku z tym, skazani wnieśli skargę do ETPC zarzucając Republice Francuskiej naruszenie postanowień Konwencji: art. 7 (zakaz karania bez podstawy prawnej) oraz art. 10 (wolność wyrażania opinii). Skarżący argumentowali, że Sąd Najwyższy odmawiając im prawa do dozwolonego użytku (przyjmując wąską interpretację tego przepisu nie obejmującą rozpowszechniania fotografii z pokazów mody) rozszerzył zakres penalizacji poza przewidziany ustawą karną. Co do naruszenia art. 10 Konwencji, skarżący wskazali, że umieszczając rzeczone fotografie na stronie internetowej wykonywali swoje prawo do wyrażania opinii.
Rozstrzygnięcie Trybunału
W zakresie zarzutu naruszenia art. 7 Konwencji, Trybunał nie zgodził się ze stanowiskiem skarżących (skazanych). Trybunał odrzucił w tym zakresie skargę na zasadzie art. 35 ust. 3 lit a) oraz ust. 4 tego artykułu. Trybunał wskazał, że nie może wkraczać w interpretację przepisów dokonaną przez sąd krajowy, nie dopatrzył się także, iż mogłoby tu dochodzić do naruszenia art. 7 Konwencji. W tym zakresie Trybunał uznał skargę jako oczywiście nieuzasadnioną, dlatego też nie analizował dalej tego tematu. Inaczej było w zakresie zarzutu naruszenia art. 10 Konwencji. Trybunał stwierdził, że (w przeciwieństwie do zarzutu naruszenia art. 7Konwencji), ten zarzut nie jest oczywiście nieuzasadniony, dlatego też przystąpił do szczegółowej analizy tej kwestii.
Trybunał uznał, że w tej sprawie doszło do naruszenia prawa chronionego przez art. 10 Konwencji przez organy Republiki Francuskiej. Trybunał stwierdził, że skarżący poprzez umieszczenie przedmiotowych zdjęć na stronie internetowej wykonywali swoje prawo do wypowiedzi (freedom of expression), nawet w sytuacji, gdy było to działanie nastawione na zysk, czyli tzw. commercial speech. Skazanie skarżących, do jakiego doszło we Francji stanowiło ingerencję w to prawo. Trybunał jednak przeszedł do analizy przesłanek negatywnych (derogacji) naruszenia art. 10 Konwencji.
Mianowicie, zgodnie z ust. 2 tego artykułu Konwencji, korzystanie z wolności wypowiedzi może podlegać takim wymogom formalnym, warunkom, ograniczeniom i sankcjom, jakie są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym m.in. przez wzgląd na ochronę dobrego imienia i praw innych osób. Trybunał podkreślił, że w tej sprawie ingerencja państwa francuskiego miała podstawę ustawową, ponieważ skarżący zostali skazani na podstawie przepisów karnych francuskiej ustawy o prawach własności intelektualnej (Code de la propriété intellectuelle). Ponadto, Trybunał uznał, że ingerencja ta była uzasadniona ze względu na ochronę praw osób trzecich – w tym przypadku podmiotów praw autorskich, których naruszenia dopuścili się skazani fotografowie (federacja mody i domy mody).
Trybunał zwrócił uwagę, że naruszone prawa autorskie są również przedmiotem międzynarodowej ochrony praw podstawowych na podstawie art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji, przewidującego stosowną ochronę własności i innych praw majątkowych. Trybunał, odwołując się do wcześniejszego orzecznictwa, podkreślił, że państwa, które podpisały Konwencję i Protokół nr 1 do Konwencji muszą zbalansować sprzeczne interesy osób, które chcą korzystać w wolności wypowiedzi i swoich praw majątkowych (taki konflikt został ujawniony w rozstrzyganej sprawie). Trybunał podkreślił, że każdy kraj ma szeroki margines autonomii w określaniu środków, które ingerują w wolność wypowiedzi ze względu na ochronę praw majątkowych innych osób, w szczególności jeżeli wypowiedź stanowi przejaw commercial speech.
Trybunał poddał też analizie przesłankę niezbędności (konieczności) przedmiotowego naruszenia, czyli badania proporcjonalności zastosowanego przez państwo francuskie środka do celu jakiemu ma służyć. W tym zakresie, Trybunał zwrócił uwagę, że zdjęcia nie zostały opublikowane ze względu na naglącą potrzebę dostarczenia społeczeństwu informacji czy jako część debaty publicznej służącej interesowi ogólnemu. Co więcej, kara wymierzona skarżącym, w ocenie Trybunału, niebyła zbyt surowa, biorąc pod uwagę stan majątkowy skazanych. Z tych względów Trybunał uznał, że ingerencja w wolność wypowiedzi (opinii) nie przekroczyła tego co konieczne do ochrony praw osób trzecich. W konsekwencji, Trybunał uznał, że jakkolwiek doszło do ingerencji w wolność wypowiedzi to nie doszło w tej sprawie do naruszenia art. 10 Konwencji.
Doniosłość wyroku Trybunału
Omawiany wyrok Trybunału nie jest pierwszym wyrokiem, który dotyczy wyrażania opinii (wypowiedzi) w Internecie. Przykładowo, w zeszłym roku Trybunał zajmował się sprawą dotyczącą publikowania w niemieckim Internecie przez organizację PETA kontrowersyjnych treści porównujących znęcani się nad zwierzętami do zbrodni nazistowskich (por. wyrok z dnia 8 października 2012 r. w sprawie PETA Deutschland przeciwko Republice Federalnej Niemiec), czy też sprawą węgierskiej policjantki, która opublikowała na prowadzonej przez siebie stronie internetowej związku zawodowego poważne oskarżenia pod adresem węgierskiej policji m.in. panującego tam nepotyzmu (por. wyrok z dnia 9 listopada 2012 r. w sprawie Szima przeciwko Węgrom). Więcej wyroków dotyczących szeroko rozumianego prawa nowych technologii znajduje się w zaktualizowanej w marcu bieżącego roku kwerendzie orzecznictwa Trybunału opublikowanej na stronie internetowej Trybunału.
Omawiany wyrok Trybunału wpisuje się w generalną tendencję słabszej ochrony wypowiedzi nastawionych na zysk (commercial speech). Trybunał wprawdzie uznał ten rodzaj wypowiedzi za przejaw wolności (zasadniczo) chronionej przez artykuł 10 Konwencji, ale łatwo wpisujący się w derogacje – prawo poszczególnych państw do ograniczenia tego prawa. Wynika to z tego, że commercial speech z samej swoje natury nie służy ogółowi społeczeństwa, tylko partykularnemu interesowi materialnemu danej osoby. Wymyka się więc z tradycyjnego rozumienia swobody wypowiedzi, jako prawa człowieka służącego debacie publicznej, społeczeństwu czy wartościom demokratycznym jako takim. Warto przy tym zwrócić uwagę, że także amerykański Sąd Najwyższy przyznaje commercial speech mniejszy zakres ochrony (zob. opracowanie amerykańskiego Instytutu Misesa i przywołane tamże orzecznictwo), aczkolwiek taka konkluzja wypływa w tym przypadku z pewnej aksjologii mającej swoje źródło w amerykańskiej konstytucji, podczas gdy Trybunał wywodzi to bardziej z marginesu autonomii (margin of appreciation) każdego państw-stron Konwencji do ograniczania wolności wypowiedzi w interesie ogółu czy w imię ochrony innych praw podstawowych. Odnosząc to do omawianej sprawy, można postawić tezę, że Trybunał zająłby inne stanowisko, gdyby te same zdjęcia modelek i noszonych przez nie ubrań zostały opublikowane na stronie internetowej organizacji zajmującej się ochroną zwierząt, która sprzeciwia się zabijaniu zwierząt dla futer, które być może były pokazywane na wspomnianym pokazie mody zimowej.
Ponieważ większość sporów wynikłych na tle prawa autorskiego wynika z interesów majątkowych z nimi związanych, warto mieć na względzie, że balansowanie interesów osób korzystających tych praw i wolności wypowiedzi powinno podlegać głębokiej analizie sądów krajowych dot. balansowania dwóch praw (wolności) chronionych przez Konwencję lub któryś z protokołów do Konwencji. Trybunał nie rozwinął wprawdzie zbytnio tego wątku w omawianym orzeczeniu, ale warto wskazać w tym zakresie na wyrok Trybunału z dnia 7 lutego 2012 r. w sprawie Axel Springer AG przeciwko Republice Federalnej Niemiec, w którym – na podstawie wcześniejszego orzecznictwa – Trybunał wskazał kryteria, które należy brać pod uwagę przy balansowaniu wolności wypowiedzi z prawem do prywatności. W omawianej sprawie Trybunał ograniczył się do stwierdzenia, że sądu francuskie prawidłowo przeanalizowały kwestię zbalansowania ochrony wolności wypowiedzi i ochrony praw majątkowych (autorskich) osób trzecich. Widać więc, że jeżeli więc sąd krajowy dokonuje balansowania praw autorskich lub pokrewnych z innym „konkurencyjnym” prawem podstawowym, powinno być to przedmiotem dogłębnej analizy, „ważenia” argumentów, szukania odpowiedzi czemu dane prawo ma służyć, etc, a nie arbitralnej decyzji. Warto przy tym zauważyć, że tożsame stanowisko odnajdujemy w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej: „TSUE”) – zob. pkt 62-68 wyroku z dnia 29 stycznia 2008 r. w sprawie C-275/06 Promusicae. Nie może być inaczej, ponieważ Trybunał respektuje standardy ochrony praw człowieka wynikające z przystąpienia poszczególnych państw członkowskich UE do Konwencji i uważa je za część prawa unijnego (por. pkt 32 i nast. opinii TSUE 2/94 z dnia 28 marca 1996 r.). Oznacza to, że omawiane orzecznictwo Trybunału może i powinno być również powoływane w sprawach z „wątkiem unijnym”.
Omawiany wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest ważnym orzeczeniem i w pewnym zakresie przełomowym. Trybunał stwierdził w nim wprost, że instrumenty ochrony praw autorskich stanowią ingerencję w wolność wypowiedzi (opinii), nawet jeżeli mówimy o commercial speech. Żeby uzasadnić to naruszenie każdy sąd (bądź inny organ) danego państwa musi położyć na jednej szalce wagi wolność wypowiedzi a na drugiej prawa autorskie (lub pokrewne) przysługujące podmiotom uprawnionym z tych praw. Proces „ważenia” tych praw nie może być arbitralny, a poparty dogłębną i wieloaspektową analizą organu rozstrzygającego tego rodzaju spór. Szkoda, że w sprawie tej Trybunał nie przybliżył bardziej jakie kryteria należy brać pod uwagę w sporach dotyczących „konkurencji” wolności wypowiedzi i praw autorskich. Być może życie przyniesie sprawę, w której Trybunał będzie mógł wypowiedzieć się bardziej szczegółowo na ten temat.